PREYON Owl – recenzja myszki bezprzewodowej
Spis treści:
Czy w kowicie do 200 złotych, możemy otrzymać gryzonia, który będzie miał solidne parametry? Takiego, którego bez zawahania się określimy prawdziwym flagowcem? Samo to określenie przestało już oznaczać jedynie najmocniejszą opcję w ofercie danego producenta, obecnie kojarząc się bardziej z produktem topowym, którego wysoka cena usprawiedliwiona jest tym, co oferuje. Polski producent udowadnia na przykładzie myszki PREYON Owl, że flagowiec wcale nie musi być absurdalnie drogi, mogąc przy okazji wiele zaoferować od siebie.
Bezprzewodowa komunikacja
Masz dość „kablologii” na swoim biurku? Model PREYON Owl ma więc duże szanse, aby przypaść Ci do gustu. To urządzenie, które komunikuje się z komputerem lub laptopem za pomocą fal radiowych. Po podłączeniu nanoodbiornika 2,4 GHz jest w zasadzie gotowe do pracy. PREYON Owl został wyposażony w akumulator 700 mAh, którego pojemność w zupełności wystarczy na wiele godzin użytkowania. Co jednak w przypadku, gdy jego stopień naładowania spadnie do wartości bliskiej zeru?
Wciąż będzie można z niego korzystać! PREYON Owl wyposażono w kabel w paracordzie, który możemy podłączyć do myszki i ładować ją, kontynuując korzystanie z urządzenia. To świetny dodatek, który nie wymusza na nas konieczności pilnowania stanu naładowania baterii – nie ma tu mowy o odkładaniu gryzonia na stację ładującą, lub potrzebie wymiany baterii. Wszystko odbywa się w locie i nie wymusza na nas przerw w użytkowaniu myszki. Plusem jest także podejście do kwestii oszczędzania energii – w przypadku podświetlenia RGB, mysz dezaktywuje ten moduł po chwili bezczynności.
PREYON Owl i pierwszy kontakt
Flagowiec z oferty PREYONA to przede wszystkim wysoka jakość wykonania. Jego poszczególne elementy są spasowane tak dobrze, że nie wydają z siebie nieprzyjemnych odgłosów nawet wtedy, gdy usilnie próbujemy je ściskać bardziej, niż ma to miejsce podczas normalnego użytkowania. Korpus urządzenia, boki, spód, włącznie z wszystkimi klawiszami, pozostały ciche i niewrażliwe na nacisk (pod względem generowanego hałasu) – PREYON Owl oparł się tej przerysowanej próbie, potwierdzając wysoką jakość wykonania.
Do dyspozycji mamy tu łącznie sześć przycisków – poza LPM i PPM, w tę liczbę wchodzi jeszcze scroll, dwa przyciski na boku oraz przełączniki pod rolką (domyślnie odpowiadają za podświetlenie). Korzystanie z wszystkich przycisków nie wiąże się z koniecznością słuchania nadmiernego hałasu, dwa główne przełączniki cechuje m.in. bardzo miękki klik. Rolka została wykonana należycie, choć cechuje ją podobna przypadłość, co w modelu Faclon Gaming – jest słyszalna podczas kliku.
Pod spodem urządzenia, oprócz dwóch teflonowych ślizgaczy, znajdziemy również przełącznik DPI (7 wartości), przycisk zmiany częstotliwości próbkowania (3 wartości) oraz włącznik ON/OFF. Co więcej, ten ostatni został wzbogacony o możliwość użytkowania gryzonia z włączonym lub wyłączonym podświetleniem RGB.
Choć myszka wydaje się być symetryczna, dedykowana jest osobom praworęcznym. Podczas codziennej pracy czy rozrywki, jej kształt jest bardzo przyjemny dla dłoni, która nie męczy się nawet po długich godzinach rozgrywki. Wizualnie oraz jakościowo nie mam w zasadzie, do czego się przyczepić.
Sensor i przełączniki w PREYON Owl
W przypadku parametrów obu niezwykle istotnych elementów każdej myszki gamingowej nie było miejsca na kompromisy. Dowodem na to jest zastosowanie przełączników Omron, których żywotność wynosi oszałamiające 50 milionów klików. Z reguły ten rodzaj przełączników znajdziemy w znacznie droższych modelach!
Za odczytywanie pozycji urządzenia odpowiada tu dobrze znany sensor PixArt PAW 3335, czyli jedna z najlepszych propozycji dostępnych obecnie na rynku. Jest on często zestawiany z innym sensorem PixArta, czyli modelem 3389. Moim zdaniem PREYON dobrze zrobił, wybierając wersję teoretycznie słabszą. Otóż PixArt PAW 3335 cechuje niższy pobór energii, niż w przypadku 3389, co ma ogromne znaczenie dla myszek bezprzewodowych.
Sensor oferuje również wysoką wartość DPI (maksymalnie 16000) i trzy wgrane profile częstotliwości próbkowania. Nic nie stoi na przeszkodzie, aby te parametry dowolnie modyfikować za pomocą dedykowanego oprogramowania.
Oprogramowanie
Urządzenie wyposażono w dedykowany soft, który znacznie zwiększa możliwości konfiguracyjne gryzonia. Choć sam sprzęt działa po podłączeniu nanoodbiornika, software będzie wskazany, gdy lubisz mieć większą kontrolę nad myszką. Mamy tu do czynienia z bardziej rozbudowanym oprogramowaniem niż w przypadku PREYON Falcon Gaming. Jest z pewnością ładniej dla oka, choć najważniejsze parametry i możliwość ich modyfikowania pozostaje niezmienna.
Oprócz wpływu na zmianę podświetlenia, wartości DPI czy częstotliwości raportowania, możemy za pomocą softu wgrać nasze makra oraz zmienić ustawienia przycisków. Aplikacja idzie jednak o krok dalej, gdyż umożliwia dostosowanie prędkości przewijania rolką, prędkości dwukliku oraz pozwala na sprawdzenie stanu naładowania baterii. Pomimo zmiany layoutu względem Falcona, wszystko jest tu przejrzyste i łatwo dostępne – nie ma możliwości, aby się pogubić.
Podsumowanie
Flagowiec ze startowej oferty PREYONA to sprzęt, który kusi nas wieloma funkcjami, jakością wykonania i bardzo rozsądną ceną. Producent nie poszedł na łatwiznę, jedynie wyceniając sprzęt nisko, przez co mogłoby ucierpieć to, co on oferuje. Wraz z dobrą ceną, otrzymujemy sprzęt, który może się pochwalić bardzo dobrą specyfikacją techniczną. Za niecałe 200 złotych dostajemy tu przełączniki Omron, sensor PixArta, bezprzewodową komunikację, ładowanie poprzez kabel (w paracordzie) i wysoką jakość wykonania.
Same minusy są na tyle marginalne, że ich wypominanie nie ma i tak znaczenia w przypadku tego urządzenia. Brak ślizgacza dookoła sensora, czy głośny klik scrolla nie są czymś, co przekreśliłoby zalety oferowane przez tego flagowca. Moim zdaniem, w tej cenie oraz z tym, co oferuje Owl – jak najbardziej warto!
Znajdziesz w Morele
Podkładki gamingowe - Klawiatury gamingowe - Biurka gamingowe - Fotele gamingowe - Słuchawki gamingowe
Komentarze (0)